Ultrasi Wisły coraz częściej w swoich prezentacjach wykorzystywali dach nad młynem - fot. Rzepa / wislakrakow.com
REKLAMA

Kibicowskie podsumowania: Wisła i Ruch

Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Piłkarze pierwszoligowi odpoczywają, a my rozpoczynamy serię kibicowskich podsumowań na Legia LIVE! Co tydzień opisywać będziemy dwie ekipy wraz z frekwencją na meczach u siebie oraz wszystkimi liczbami wyjazdowymi. Na początek przyjrzymy się, jak w minionej rundzie spisywali się fani mistrza Polski - Wisły Kraków oraz kibice Ruchu Chorzów. Do chorzowian należy najwyższa w lidze średnia na meczach przed własną publicznością. Spora w tym zasługa działaczy, którzy trzy spotkania "niebieskich" zorganizowali na stadionie Śląskim. Wysoką frekwencją na meczach u siebie pochwalić się może także Wisła - jej mecze w rundzie wiosennej obejrzało 96 tysięcy fanów (najwięcej w całej lidze, tyle że Wisła zagrała o 1 mecz więcej od Ruchu).

Wisła Kraków
Fani "Białej Gwiazdy" w minionym półroczu trzymali swój stały poziom - potrafili się zmobilizować na niektóre mecze, ale ich wyjazd na Legię, czy finał Pucharu Polski w ich wykonaniu, z pewnością zawiodły. Efektownie na pewno wypada frekwencja na meczach przed własną publicznością. Średnia 13,7 tysiąca widzów to w Polsce rzadkość. Wiślacy tylko raz zanotowali wyraźnie niższą liczbę na trybunach przy Reymonta - miało to miejsce na meczu z ŁKS-em, kiedy zjawiło się tylko 8 tysięcy widzów. Wtedy właśnie zaprezentowana została oprawa... planowana pierwotnie na derby z Cracovią.

Spotkanie derbowe rozegrane zostało przy komplecie widzów, ale z racji na karę nałożoną na Wisłę po wydarzeniach z meczu z Odrą (rzucenie noża w kierunku boiska), limit wynosił wówczas 15 tysięcy. Zamknięto bowiem trybunę, na której ostatnio zasiada wiślacki młyn. Ten od pewnego czasu zamiast na prostej, zajmował miejsca pod dachem, dzięki czemu doping krakowskich kibiców jest jeszcze lepiej słyszalny. Wielu neutralnych obserwatorów żałowało, że Wisła na derbach nie zaprezentowała oprawy. Tłumaczenie, że choreografia była zaplanowana pod kątem zamkniętej trybuny, nie do każdego trafiło. Trzeba jednak przyznać, że doping Armii Białej Gwiazdy robił wrażenie. Na plus w czasie derbów należy zaliczyć również szybką ripostę na oprawę Cracovii - transparent z hasłem "Malujesz pod płotem, licz się z łomotem". Inną ciekawą inicjatywą kibiców z Grodu Kraka było odświeżanie starych, zapomnianych piosenek na spotkaniach pucharowych. Dzięki temu, bez względu na rozgrywki czy atrakcyjność przeciwnika, na Reymonta było głośno. Po meczach zaś do zabawy włączali się także piłkarze.

Zdecydowanie najlepsza oprawa, jaka minionej wiosny została zaprezentowana na Reymonta, to ta z meczu z Widzewem. Przedstawiała ona kibica Wisły, którego postać została przymocowana do dachu. Choreografii towarzyszył transparent "Bo nasza armia to potęga, bo my jesteśmy najlepsi" oraz 6 tysięcy niebieskich i czerwonych folii aluminiowych. Jako że krakowska ochrona nie chciała wpuścić fanów RTS-u, gospodarze w ramach protestu zaprzestali dopingu ("Bez Widzewa nie śpiewamy") i odwrócili się tyłem do murawy. Nie tylko łodzianie mieli problemy z wejściem na sektor gości - podobnie było w przypadku Odry Wodzisław, chociaż w tym przypadku liczba przyjezdnych była bardzo skromna. Oprawa "derbowa" pokazana została na meczu z ŁKS-em. Wywieszono transparent w niebiesko-biało-czerwonych barwach "Sprzedawca liści osiedla czyści", a ponad nim wyciągnięto wycięte postaci fana Cracovii i Wisły, przy czym Wiślak "sprzedawał liścia" lokalnemu rywalowi. Na ostatnim spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec Wisła zaprezentowała oprawę "Piekielna drużyna" z podwieszoną postacią piłkarza (kolejny raz krakowianie wykorzystali konstrukcję dachu do swojej prezentacji). W tle podniesiono czerwone folie aluminiowe i odpalono race. Na meczu z Bełchatowem kibice Wisły byli bliscy przejęcia flagi gości "Dolnośląskie".

Chociaż mistrzostwo Polski Wisła zapewniła sobie jeszcze przed spotkaniem z Cracovią, feta z tej okazji miała miejsce dopiero po ostatnim meczu u siebie - z Zagłębiem Sosnowiec. To wtedy zanotowano najwyższą w tej rundzie frekwencję - 18 tysięcy widzów. Mimo dużej frekwencji u siebie, kiepsko wypadały zbiórki pieniędzy na oprawy. Krakowscy ultrasi przed meczem z Zagłębiem zebrali tylko 1100 złotych, co było kroplą w morzu kibicowskich potrzeb. Ciekawą inicjatywą fanów Wisły było wspieranie innych sekcji, głównie koszykówki kobiet. Na kilku meczach trybuny w hali Wisły pękały w szwach, a w zamkniętych pomieszczeniach odpalano również pirotechnikę (wiślaczki zdobyły mistrzostwo Polski podczas wyjazdowego meczu w Gdyni).

Wiślacy trochę później niż inni zaczęli wyjazdową wiosnę. Wszystko za sprawą meczu w Kielcach, którego obejrzeć nie mogli. Długie wyczekiwanie na pierwszy wyjazdowy mecz sprawiło, że do Poznania dotarła spora grupa TSW (dojechali dwoma pociągami specjalnymi), wsparta przez Śląska i Unię (liczba zgód w Poznaniu to ok. 300 osób). Do tego wyjazdu zachęcano wszystkich hasłem "Zmieńmy się nie do Poznania". Krakowianie przygotowali ciekawą oprawę z motywem przewodnim "Casual Style". Doping gości nie był jednak najwyższych lotów, na co wpływ miało mocno pijane towarzystwo w sektorze gości, co odbijało się przy kolejnych wyjazdach... pijacką czkawką.

SKWK próbowało zorganizować pociąg specjalny do Białegostoku, ale ze względu na zbyt małe zainteresowanie, "specjala" trzeba było odpuścić. Nie najlepiej wyszedł im również wyjazd ligowy na Legię - wówczas mimo wysokich "żądań" biletowych, Wiślacy dotarli w 4 stówki, a kilkanaście osób odbiło się od bramy ze względu na zbyt duże stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu. Nieźle wyszedł Wiśle wyjazd do Bytomia, gdzie stawili się ponad pół tysięczną grupą. Co prawda odległość dzieląca oba miasta jest niewielka (niespełna 100 km), ale do samego końca nie było wiadomo, czy mecz ten odbędzie się z udziałem widzów. Z tego właśnie powodu SKWK musiało odwołać specjala. Słabiej wypadł ostatni ligowy wypad do Grodziska. Inna sprawa, że akurat stadion Dyskobolii nie dość, że jest mało "przyciągający", to jeszcze krakowianie meldowali się na nim dwukrotnie w odstępie kilku dni. To z pewnością nie zachęcało wyjazdowców do podróży.

Warto zaznaczyć, że Wisła jest jedną z niewielu ekip, które nie bojkotowały spotkań Pucharu Ekstraklasy - i to zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. 10 tysięcy fanów na meczu z Legią i całkiem niezły doping jest tego najlepszym dowodem. Aż 10 razy fani Wisły w ostatnich miesiącach wspierali swój zespół na wyjazdach, a to za sprawą dobrych wyników piłkarzy w Pucharze Ekstraklasy i Polski. W tych drugich rozgrywkach Wisła miała okazję do wyjazdu na nielubianą Arkę. Frekwencja w sektorze gości na najdalszym wyjeździe (636 km) była całkiem niezła, jednak w głównej mierze dzięki wsparciu zaprzyjaźnionej Lechii (180 osób z Gdańska). Kiepsko wypadli kibice mistrza Polski na finale PP w Bełchatowie. Pierwotnie to oni mieli zająć trybunę za bramką, jednak PZPN ostatecznie zmienił tę decyzję, sugerując się... liczbami wyjazdowymi Legii i Wisły. Jak się później okazało, były ku temu podstawy - fani z Grodu Kraka nie wykorzystali nawet puli 1200 biletów, czym zdecydowanie zawiedli. Na finale PP, mimo zapowiedzi, zabrakło również oprawy z ich strony, a trybuna pod dachem nie pozwoliła krakusom na przekrzyczenie znacznie liczniejszej grupy legionistów.

Przed Wisłą walka o awans do Ligi Mistrzów, a co za tym idzie ciekawe wojaże po Europie. Oby były one bardziej okazałe niż te ligowe (średnia 558 osób). Wisła w nowym sezonie może liczyć na jeszcze większą frekwencję niż dotychczas. Będzie tak za sprawą remontu swojego obiektu. Już dziś wiadomo, że mecze w europejskich pucharach "Biała Gwiazda" rozegra na stadionie Śląskim, a potyczki PE i PP na obiekcie zaprzyjaźnionej Unii Tarnów. Ligowe spotkania od 2009 roku rozgrywane będą również na Śląskim. Z jednej strony wiąże się to z możliwością wpuszczenia na trybuny większej liczby widzów, zaś z drugiej... każdy mecz podopiecznych Macieja Skorży rozgrywany będzie na wyjeździe.

Z pewnością ciekawym wydarzeniem jest powrót do ekstraklasy dwóch ekip zaprzyjaźnionych z Wisłą - Śląska i Lechii, co zaowocuje kolejnymi meczami przyjaźni na najwyższym szczeblu rozgrywek (nie będzie już natomiast meczów przyjaźni Legia - Zagłębie S., Ruch - Widzew, czy Lech - Zagłębie L.).



Ruch Chorzów
Kto miał najwyższą frekwencję na meczach u siebie w minionej rundzie? Lech, Wisła, czy Korona - zastanawiałoby się wielu. A jednak! Najlepsi pod tym względem byli kibice Ruchu Chorzów, których średnio stawiało się ponad 17 tysięcy na każde spotkanie "Niebieskich". Niebagatelna w tym rola działaczy, którzy postanowili derby Śląska rozegrać na stadionie Śląskim. Duże zainteresowanie tym pojedynkiem sprawiło, że także Widzewa i Lecha goszczono (choć faktycznie "goszczono" tylko zaprzyjaźnionych fanów RTS-u) na Śląskim.

Gwoli ścisłości należy dodać, że frekwencja na meczach u siebie obejmuje również kibiców drużyn przeciwnych i w przypadku Ruchu, te właśnie liczby mają niebagatelne znaczenie. 16 tysięcy zabrzan, czy parotysięczne delegacje Widzewa i "Kolejorza" wywindowały chorzowian na czoło tej klasyfikacji. Warto zauważyć również, że "Niebiescy" u siebie grali tylko w weekendy. Tak czy inaczej, pozycja Ruchu na Górnym Śląsku jest niepodważalna. To właśnie ze względu na to... rywale (Górnik i GKS) zawiązali układ.

Niebiescy trzykrotnie podejmowali rywali na Śląskim i trzykrotnie na swoim obiekcie przy Cichej 6. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie z Odrą, zaś największym (biorąc pod uwagę stadion chorzowian) - mecz z Legią. Spotkanie Pucharu Polski z Dyskobolią wzbudziło podobne zainteresowanie co... ostatni mecz drużyny Ruchu występującej w Młodej Ekstraklasie. Na nim fani Ruchu, mimo rzęsistego deszczu, przez cały czas dopingowali swoją młodzież, a ta odpłaciła im się wygraną 6-1.

Spotkania na Śląskim i na Cichej były ciekawe nie tylko ze względu na głośny doping kibiców. Niebiescy przygotowali również oprawy. Podczas meczu z Legią zaprezentowali choreografię poświęconą legendzie swojego klubu - Gerardowi Cieślikowi. Na trybunie rozwinięto transparent "Polska miała wielu króli. My mamy jednego króla futbolu", a pod nim zaprezentowano sektorówkę z twarzą Cieślika. Drugą oprawą tego meczu było połączenie flag na kijach z racami. Nieźle wypadli chorzowianie w czasie derbów z Górnikiem, choć z ich strony trochę brakowało pirotechniki, którą "błysnęli" zabrzanie. Ruch wywiesił transparent "Władcy Śląska", któremu towarzyszyły 3 sektorówki. Była również sektorówka przedstawiająca Barta Simpsona w dosyć jednoznacznej pozycji, nawiązująca do układu na linii Górnik - GKS. Oprócz tego Psycho Fani zaprezentowali flagi na kijach, transparenty na dwóch kijach oraz sektorówki poświęcone kibicom zamordowanym przez kibiców Górnika (z transparentem "Nie umiera ten kto żyje w sercach bliskich"). Na meczu przyjaźni z Widzewem na stadionie Śląskim rozciągnięto zgodową sektorówkę "Wojowników dwóch - Widzew & Ruch".

Jeśli chodzi o wyjazdy, to średnia frekwencja Ruchu na innych stadionach może robić wrażenie. Inna sprawa, że w tej rundzie chorzowianie grali głównie z rywalami, do których daleko nie mieli. Najwięcej osób wybrało się do Bytomia, gdzie zajęto nie tylko nominalny sektor gości, ale i sąsiadujące z nim sektory buforowe. Łącznie na obiekcie przy Olimpijskiej zasiadło 2,5 tysiąca fanów z Chorzowa. Sektor gości wypełniony został również w Sosnowcu (1400 osób), na Wiśle (1000) i Koronie (850). Na tym ostatnim wyjeździe widoczne były liczne fan-cluby chorzowskiego klubu. 500 osób w Bełchatowie na tymczasowym sektorze gości to również liczba, którą trudno pobić (klatka w Bełchatowie jest obecnie nieduża). Na tym wyjeździe pojawiło się sporo widzewiaków. Sektor gości w Lubinie jest obecnie w remoncie, ale mimo to Psychofani i tego wyjazdu nie opuścili. Nie wiadomo ilu by ich było w normalnych warunkach, ale 450 fanów gości na stadionie Zagłębia to najlepszy wynik tej wiosny. Szkoda, że kibiców z Chorzowa zabrakło na spotkaniu "z podtekstami" z ŁKS-em. Nie dość, że rywal, przez wzgląd na zgodę w Widzewem nie jest przez Ruch lubiany, to swego czasu doszło do sporej awantury z udziałem kibiców obu drużyn. Tym razem łodzianie mieli rozegrać mecz przy pustych trybunach (kara za awantury na derbach Łodzi), ale ostatecznie pozwolono im wpuścić kibiców. Informacja o tym fakcie zbyt późno dotarła na Górny Śląsk i z tego powodu fani Ruchu opuścili ten wyjazd swojej drużyny. Pustkami świecił również sektor gości podczas ich meczu PP w Grodzisku. Wtedy jednak 16 fanów Ruchu i RTS-u, mimo pojawienia się pod kasami, nie zostało wpuszczonych na obiekt. Chorzowianie na paru wyjazdach prezentowali się bardzo efektownie w jednakowych zimowych czapkach w barwach. W Kielcach zaś cały sektor gości trzymał w górze niebieskie kartoniki.

Po wielkich derbach Górnego Śląska działalność zakończyła grupa ultras Nucleo Ultra, zajmująca się oprawami na Ruchu od pięciu lat. W ich miejsce pojawili się jednak inni, którzy też potrafią przygotować oprawy meczowe. I tak przez spotkaniem z "Kolejorzem" miał miejsce koncert Panczlajny Niebieskiej Ferajny. W czasie sezonu organizowane są spotkania z piłkarzami w różnych śląskich miastach. W ten sposób chorzowianie pozyskują nowych kibiców i cały czas dbają o aktywne fan-cluby. Coraz lepiej układa się chorzowianom z Widzewem. Łodzianie ze względu na Ruch mają teraz na pieńku z poznańskim Lechem. Połączone siły Ruchu i Widzewa utrudniały życie także rywalom zza miedzy - m.in. w czasie wyjazdu Górnika do Bełchatowa.

Już dziś wiadomo, że kolejne derby Śląska, których gospodarzem będzie Ruch, rozegrane zostaną na stadionie Śląskim. Tym razem piłkarskie i kibicowskie święto ma być jeszcze lepiej przygotowane niż minionej wiosny. Aż trudno to sobie wyobrazić!



Filmy z dopingiem Wisły Kraków - wiosna 2008:


Doping Wisły na meczu z Zagłębiem Sosnowiec - fot. skwk.pl

Doping Wisły na meczu z Legią w Warszawie - fot. skwk.pl

Filmy z dopingiem Ruchu Chorzów - wiosna 2008

Doping i oprawa meczu Ruch - Górnik - fot. niebiescy.pl

Doping Ruchu na Wiśle - fot. niebiescy.pl
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.