Hotel La Cala - fot. turi
REKLAMA

Najważniejsze, że nie ma robaków ;-)

turi - Wiadomość archiwalna

Legia zaczęła wczoraj pierwszy obóz przygotowawczy do rundy wiosennej. Ekipa Jana Urbana po raz kolejny zawitała do Hiszpanii - po ubiegłorocznych zgrupowaniach w Esteponie i Alicante przyszedł czas na wybrzeże Mijas Costa, położone na Costa del Sol (Wybrzeże Słońca). Słońca w Mijas faktycznie nie brakuje, a najbardziej spragnieni kąpieli słonecznych mogą spokojnie paradować w koszulkach. Nasi piłkarze mieszkają w pięciogwiazdkowym hotelu La Cala Golf, który - jak sama nazwa wskazuje - znajduje się na ogromnym polu golfowym.
To niestety jedyna rozrywka, jaką mogą sobie zafundować, bo baza Legii jest położona na pustkowiu, mniej więcej dziesięć kilometrów od morza i miasteczek. Dostać się do La Cali nie jest łatwo - trzeba pokonać dziesiątki zakrętów i podjazdów, na których samochody warczą i głośno protestują. W końcu jednak można odpocząć w pięknym resorcie.

W hotelowej recepcji na zmianę czuwają młodzi legioniści, którzy łączą się z Polską za pomocą internetu. Najczęściej można tam spotkać Adriana Paluchowskiego i Kamila Majkowskiego, surfujących po sieci, czy rozprawiających na skypie. W hallu pojawiają się też nasi Hiszpanie. "Paluch" i "Maja" nie mają szczęścia - w ich pokoju internet akurat nie działa, tymczasem Maciek Rybus może spokojnie czerpać wiedzę o świecie w zaciszu swojego lokum. "I to chyba jedyny minus tego hotelu" - mówi Paluchowski. "Ale w pięciogwiazdkowym hotelu takich problemów być nie powinno" - dodaje Majkowski.

Legionistom podoba się hotel, zresztą - jak zauważa Bartłomiej Grzelak - nie pojechali tam przecież na wczasy. "To co się liczy, to dobre boiska i jedzenie. A co do miejsca do spania, to najważniejsze, żeby robaki po głowie nie chodziły" - śmieje się "Grzelu". Nasi piłkarze korzystali dziś ze słońca i wygrzewali się na balkonach w oczekiwaniu na zajęcia. Grzelak przeprowadził nawet na swoim tarasie pierwszą rozgrzewkę - krótkie rozciąganie. A Kostia Machnowski i Jano Mucha wymieniali się bramkarskim sprzętem i wcale nie potrzebowali do tego windy.















fot. turi

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.