Legia oszczędza, gdy Roger grzeje ławę
Roger ma kontrakt z Legią ważny do końca tego roku. Na Łazienkowskiej zdają sobie sprawę z tego, że w letnim oknie transferowym raczej nie uda się go sprzedać. Kluby, które dotychczas były nim zainteresowane przestały kontaktować się z Legią. W tej sytuacji dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak, postanowił zaoszczędzić na Rogerze - informuje Fakt.
Brazylijski piłkarz zarabia w Legii 250 tysięcy euro rocznie, a więc ponad milion złotych na rękę. Aby inkasować całość kwoty należnej mu z tytułu kontraktu, musi jednak regularnie pojawiać się w wyjściowej jedenastce. Kiedy zaczyna mecze na ławce rezerwowych, jego zarobki spadają o połowę.
W rundzie jesiennej Roger w żadnym ze spotkań nie pojawił się na boisku od pierwszej minuty. Z Zagłębiem Lubin na inaugurację wszedł w 72. minucie. W drugiej kolejce – przeciwko Arce w Gdyni zagrał tylko w ostatnich 24 minutach. W spotkaniu z Cracovią jeszcze krócej – pojawił się na murawie w 79. minucie.
"Roger wszedł z ławki bo nie jest w najlepszej formie. Gdyby był w lepszej dyspozycji, to by grał. Nie odsuwam go do drugiej drużyny, ma cały czas szanse, mimo że za kilka miesięcy może nie być go w Legii" – utrzymuje trener Jan Urban. Zdaniem Faktu prawda jest jednak inna i Roger już nie pogra sobie Legii.